Jeśli nie teraz, to pewnie za kilka tygodni będę znów miała szansę wrzucić jakiś post.
Gdy rok temu poczęła sie Ania zaczęliśmy zastanawiać się gdzue wstawimy jej lozeczko i jak się wszyscy rozmieścimy. I nijak nie mogliśmy sie z G dogadać. Uznaliśmy, że potrzebujemy więcej miejsca. Zimą przeszliśmy trudny i burzliwy proces podejmowania decyzji. Zdecydowaliśmy się szukać domu na wsi. Mieliśmy jakieś kryteria, szukaliśmy. W międzyczasie G odmalował mieszkanie, zrobiliśmy super porządek i zdjęcia. Obejrzeliśmy kilka domów, wybraliśmy ten nasz. Wystawiliśmy mieszkanie na sprzedaż i kupiec był po kilku dniach. Później czekaliśmy na jego kredyt, pozniej na zgodę KOWRu, bo ziemii jest 3100m. W czerwcu zaczęliśmy przeprowadzkę i ostatecznie przyjechaliśmy tu 30 czerwca. Do naszego domu .
Mamy psa Miśka, kury i niedługo pojawi sie kot. Dzieci biegaja po podwórku, zbierany ogórki i cukinię, niedaleko jest rzeczka i las. Pięknie tu i bardzo nam się podoba. Ludzie da mili i otwarci.
Wszędzie można być szczęśliwym, ale każdy ma swoje miejsca i okoliczności przyrody, w których czuje sie lepiej.
I tu jest nasze miejsce.
Nasz kurzy gang: Nina, Tina i Rosalinda, Jarzębinka i Kalinka oraz Grzywka z koleżanką.