sobota, 7 stycznia 2017

Starość

Chyba się starzeję. To znaczy z całą pewnością się starzeję, bo moje komórki umierają, inne się rodzą ( czy coś tam innego, co robią komórki), kod genetyczny zacznie się gdzieś tam powolutku psuć i w końcu wykituję.

Skąd ta konstatacja?
Mrozy przyszły, śnieg posypał trochę i zima jak się patrzy, a ja myślę, że już za chwilę wiosna. Co to jest dwa miesiące? Jak z bicza strzelił. Profesor Leszczyński, z którym miałam zajęcia na studiach mówił nam, że jeśli patrząc na wiosnę myślimy już o jesieni, to znaczy, że przeżyliśmy  wiele lat i dobrze wiemy, jaka jest kolej rzeczy.
Trzydzieści jeden lat, które skończę niebawem, to jeszcze nie emerytura, ale już mnie ogarnia takie lekko zdystansowane myślenie o czasie. Zaznaczam - bardzo lekko.
Jesienią posadziłam kilka paczek cebul, bo wiedziałam, że wiosna przyjdzie bardzo szybko i będę mogla cieszyć się  tulipanami, żonkilami itd. Trochę posadziłam do gruntu, trochę do doniczek, które ogacone stoją teraz ja balkonie. Stratyfikacja. Mam nadzieję, że nie przemarzną i wiosną będę mogła wrzucić zdjęcia.
Z dziećmi podobnie. Rok temu nosiłam Marynię na rękach, gdy płakała z powodu kolek. I myślałam: Ojej, żeby tylko kolki przeszły, to będzie super. Później było dużo przeziębień, problemy z jedzeniem i siatką centylową, która nijak do Maryni nie przystaje, później z  podejrzeniami napięć mięśniowych itd. A teraz biega po domu 13-miesięczny skrzat, zjada wszystko co mu się da i co wysępi od reszty rodziny, wchodzi na fotel, z niego na kaloryfer i hop na parapet.
Po 16 godzinach rodzenia Basi myślałam sobie, że poród to jakiś horror i nie prędko chce następnego. Maria, z którą byłam na sali, a która kilka godzin przede mną  urodziła czwartą córkę, powiedziała mi wtedy:
- Pomyśl czym jest tych kilka godzin w skali całego życia.
Miała rację.

***


Podsłuchałam przed chwilą rozmowę domowników. Basia postanowiła
 pomoc tacie w praniu czapki (czyli pacianiu w wodzie).
- I jak, oprałaś już?
- Nie, piorę nadal, bo to strasznie śmierdzi.

***
Polecam , polecam, polecam!
Film " Gran Torino" z Clintem Eastwoodem. Oglądaliśmy wczoraj z wielka przyjemnością.
Polecam też dwa irańskie filmy Asghara Farhadiego.  Jeden to " Rozstanie" , a drugi " Co wiesz o Elly".
Przeczytałam ostatnio" Szachinszacha" Kapuścińskiego i trochę mnie ten Iran zainteresował.

***

Byłam ostatnio na jasełkach w przedszkolu Basi. Ale jedna rzecz mi tam nie pasowała, więc zapytałam ją czemu w stajence przy żłóbku była tylko Maryja.
- Wiesz mamo, Józef się rozchorował i musiał zostać w domu. Dlatego Maryja była sama w Betlejem.

***
Przychodzi taki dzień, kiedy masz go dosyć. Denerwuje cię. Widzisz, że marnujesz z nim czas. Że się przez to nie rozwijasz jako człowiek. Że szkoda dla niego życia.
I rzucasz go w cholerę. Wywalasz na zbity pysk. I mówisz jak w reklamie orbitek:
- Ciao!
Pa pa fejsbuniu 😝



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz