poniedziałek, 17 lipca 2023

Wakacje

 Minął rok, od kiedy przeprowadziliśmy się na wieś. Szybko. Bardzo dużo pracowaliśmy przez ten rok, w domu i na podwórku. Dzieci - wiadomo- to oddzielny rozdział.

Wczoraj siedzieliśmy wieczorem na ławeczce przed domem, ciesząc się z tego, co jest. Ania chodziła, prawie biegała po podwórku ( ma prawie 15 miesiecy). Rok temu płakała ciągle, ja chorowałam ( covid i nawracające zapalenia piersi), w domu był balagan nie do zniesienia. Byłam fizycznie i psychicznie w niemocy. Ale Bóg mnie przez to wszystko przeprowadził. I jestem nadal. 


Wyjazdy wakacyjne juz załatwiliśmy, teraz spokojnie możemy robić to co chcemy w domu. G remontuje kuchnię, ja ogarniam dzieci i w międzyczasie dzialam troche w ogródku. Jest susza, ale podlewamy i rośnie. 

Przeprowadzając się tutaj, balam się, że zostaniemy bez wspólnoty, że się zatracimy w urzadzaniu się. Jest zupełnie inaczej. Nasze zycie wspolnotowe zintensyfikowało się. Dostałam tutaj tak wiele Słowa, że aż chce mi się dzielić tym, co Bóg zrobił i robi we mnie. Żeby inni też to dostali. Żeby nie cierpieli tak, jak ja cierpiałam. Żeby odnaleźli Sens.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz