niedziela, 14 lutego 2016

Żarliwa miłość

Taki tytuł ma piosenka New Life'm, która ma w sobie coś, co mnie porusza. To nie jest jakieś wybitne dzieło muzyczne ani literackie, ale bardzo szczere wyznanie.


Słuchając tej piosenki jakiś czas temu zrozumiałam, że o to właśnie chodzi. Żeby nie zakładać żadnych masek fałszywej pokory. Że powtarzanie " Nie umiem Cię kochać, jestem egoistą, nie zasługuję na Twoją miłość" itd. (chociaż to prawda), to ciągłe kręcenie się wokół własnego JA. A gdy patrzę na Tego, którego kocham, to już nie muszę się skupiać na sobie. Patrzę na Niego. Jest najpiękniejszym spośród synów ludzkich. Patrząc na Niego chce się Go kochać. Kochać Go dla Niego samego, nie dla profitów. Króla żebraków miłości. Ja od mojego męża nie chcę słyszeć, że nie potrafi, ale że tak jak umie... A On ciągle czeka, żebym to powiedziała. Więc mówię:


Jezu, kocham Cię...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz