Ale brzuszek mam taki, że sąsiedzi pytają mnie, czy rodzę lada dzień ;P
Zaczęliśmy nowy rok szkolny. Basia poszła do pierwszej klasy, Marynia do 4-latków w przedszkolu, Krzyś grasuje po domu, a dziś właśnie kończy dwa lata. Jest uroczym blondynem z niebieskimi oczętami. Ale to tylko pozory, bo jak coś mu nie pasuje, to terrorysta z niego pierwszorzędny. W kącie już stał. Podobno to przestarzała metoda i teraz w przedszkolach sadzają na karnym krzesełku, ale u nas by to nie przeszło.
Generalnie wszystko u nas ok, tylko dużo jakichś małych spraw. A to dentysta, a to okulista, szkolenia, wywiadówki, wizyty, załatwianie różnych codziennych spraw. Samo życie.
Kupiliśmy działkę w RODzie, a właściwie prawo do użytkowania jej. Więc mamy 300 m2, gdzie będę mogła (mam nadzieję) oddawać się od przyszłego roku ogrodniczym pasjom. W tym roku tniemy i G jeździ po wszystkim kosiarką (bez litości). Ale mus jest podgolić te chaszcze, bo działka była kilka lat nieużywana i zarosła okrutnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz