Podobno jest cos takiego w trakcie porodu, jak kryzys ósmego centymetra.
O ziemniaku zwanym cudem natury
środa, 26 marca 2025
niedziela, 22 grudnia 2024
100 dni
Nie wiem jak innym kobietom, ale mi towarzyszy strach, gdy myślę o tym, czy decydować się na kolejne dziecko. Czy się otworzyć na tego człowieka, który może pojawić się w naszej rodzinie, czy powiedzieć: STOP!
piątek, 11 października 2024
Maciej
Po czterech tygodniach przedstawiam Wam naszego najmniejszego Supełka. Maciuś jest bardzo słodki i kochany , acz domaga się non stop uwagi, przytulania itd. Ja dosyć dobrze funkcjonuję. Mam chwile załamki i uronię czasem łezkę albo - wprost przeciwnie- jestem wściekła na resztę dzieci i G - i opieprzam wszystkich bez skrupułów.
Ponoć kolki trwają okolo 100 dni. My juz 30 mamy za sobą. Nie wiem zresztą, czy to rzeczywiście kolki. Sa lepsze i gorsze dni, kiedy Maciek się wygina, płacze i stęka. Ale przechodzimy to juz kolejny raz, więc robimy co możemy, a resztę trzeba przeczekać.
piątek, 19 kwietnia 2024
Byt nasz podniebny
Prawdę mówiąc, ja sama myślałam, że blog ten umarł śmiercią naturalną, z braku czasu i zapomnienia. A jednak - przychodziła mi do głowy myśl, że warto od czasu do czasu coś napisać dla (własnej, z mych trzewi zrodzonej) potomności. Po kilku latach - miło to czytać.
poniedziałek, 17 lipca 2023
Wakacje
Minął rok, od kiedy przeprowadziliśmy się na wieś. Szybko. Bardzo dużo pracowaliśmy przez ten rok, w domu i na podwórku. Dzieci - wiadomo- to oddzielny rozdział.
Wczoraj siedzieliśmy wieczorem na ławeczce przed domem, ciesząc się z tego, co jest. Ania chodziła, prawie biegała po podwórku ( ma prawie 15 miesiecy). Rok temu płakała ciągle, ja chorowałam ( covid i nawracające zapalenia piersi), w domu był balagan nie do zniesienia. Byłam fizycznie i psychicznie w niemocy. Ale Bóg mnie przez to wszystko przeprowadził. I jestem nadal.
Wyjazdy wakacyjne juz załatwiliśmy, teraz spokojnie możemy robić to co chcemy w domu. G remontuje kuchnię, ja ogarniam dzieci i w międzyczasie dzialam troche w ogródku. Jest susza, ale podlewamy i rośnie.
Przeprowadzając się tutaj, balam się, że zostaniemy bez wspólnoty, że się zatracimy w urzadzaniu się. Jest zupełnie inaczej. Nasze zycie wspolnotowe zintensyfikowało się. Dostałam tutaj tak wiele Słowa, że aż chce mi się dzielić tym, co Bóg zrobił i robi we mnie. Żeby inni też to dostali. Żeby nie cierpieli tak, jak ja cierpiałam. Żeby odnaleźli Sens.
czwartek, 20 października 2022
Droga
Dowie sie tylko ten, kto w nią wyruszy.