sobota, 1 czerwca 2019

Dzień dziecka

Mamy 16 tyg. + 2 dni
Pozostało 23+5

Taki to dziś mam Dzień dziecka, że maluchy pojechały z tatą na działkę, gdzie babcia zorganizowała dla nich kinder bal, a ja leżę, jem i oglądam Doktora Housa.
Czyżbym umarła i trafiła do raju?  Nie, po prostu wczoraj wróciłam ze szpitala, bo w środę założyli mi szew i nie mam sił ani kondycji na dalsze wycieczki. Zabieg jak zwykle w znieczuleniu, więc sam w sobie nie taki straszny. Później trzeba przeżyć bardzo niemiły dzień, jeśli lekarze skąpią leków przeciwskurczowych. Następny dzień już trochę lepszy, tylko plecy zaczynają boleć po znieczuleniu. Ale to po kilku dniach mija ;)

Czuję się całkiem dobrze, pamiętam, że po szwie w ciąży Krzysiowej, na kanapę wchodziłam na czworakach. Teraz płynę z gracją, drobiąc małymi kroczkami.

Dzieci jakoś przeżyły czterodniową rozłąkę, Krzysio płakał trochę po nocach, Marysia kilka razy w ciągu dnia. Umiejętnie zajęci przez Paulinę albo babcię Bo przestawali ryczeć i jakoś poszło.

Podobno mieszka we mnie mała dziewczynka ;D

***

Poranek. Proszę dzieci, żeby wykonały poranne obowiązki.
- Basia, twoja piżama leży na podłodze.
Basia bierze ją z jękiem i idzie wyrzucić do kosza na pranie.
- Czemu ją wyrzucasz? Jest brudna?
- Nie. Ale nie chce mi się jej składać.

***

W tym roku na balkonie postawiłam na kolory. Różne. Wykorzystałam gerbery wyjęte w marcu z biedronkowego śmietnika i dokupiłam trochę petunii, lobelie, wilca ziemniaczanego i smagliczkę. Wysiałam tymianek i pietruszkę naciową. Ukorzeniam lawendę od sąsiadki . I są róże miniaturki - też ze śmietnika. Palmę pierwszeństwa daję rozmarynowi z zeszłego roku. Przezimował na klatce, w marcu wyrzuciłam go na balkon i nie zmarzł pomimo przymrozków. Kwitnie od końca marca, jest wytrzymały na suszę, choroby i pięknie pachnie.














I jeszcze król rozmaryn.

***
M: Mamo, dlaczego nie lubisz cukierków czekoladowych?
Ja: Lubię.
M: To dlaczego nie jesz cukierków czekoladowych?
Ja: Bo nie chce być gruba.
M: Gruba i stara!
Ja: Stara i tak będę. To może chociaż nie będę gruba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz