niedziela, 1 listopada 2015

Sprawy damsko-męskie (i nie tylko)

Krótko. Mam nadzieję.

Kłótnia małżeńska, ale taka niegroźna, dla rozrywki. Zapada cisza.
- Obraziłaś się na mnie?
- Chciałbyś! Miałbyś chwilę spokoju wreszcie.

***

Baśka poszła do przedszkola w sukience, a wróciła bez.
- Basiu, gdzie jest twoja sukienka.
- Zostawiłam w przedszkolu.
- Dlaczego?
- Bo się spociłam i było mi gorąco. Wiesz mamo, bo człowiek czasem się poci w sukience i wtedy trzeba ją zdjąć.

***
- Basiu, nie podoba mi się twój kaszel.
- Mi też się twój nie podoba.

***

Teraz będzie smrodek dydaktyczny. Dobra rada. Uch, wszyscy ich nie cierpimy, ale muszę to napisać ku przestrodze młodszej młodzieży. I starszej może też. To będzie oczywista oczywistość, ale i tak to napiszę. 

Jeśli ktokolwiek, a zwłaszcza chłopak/dziewczyna, z którą się spotykasz/chodzisz, albo "przyjaciel/przyjaciółka" powie ci tekst : "Taki/taka jestem i nie mam zamiaru się zmieniać. Jak ci nie pasuje, to możemy się rozstać/przestać spotykać", to nie zastanawiaj się pięć minut. Przestań się spotykać. Wykasuj numer. Spal most na rzece. Bądź dla siebie dobra/dobry. Szanuj siebie, swoją godność. Tutaj zakładam, że każdy rozumie o jakie problemy w relacjach chodzi. Nie takie, że ktoś jest niski/wysoki/duży/chudy/lubi inną muzykę niż Ty.  Są rzeczy, które można zmienić i takie, które trzeba zaakceptować, bo są nie do zmienienia. Ja mówię teraz o sytuacjach, kiedy ktoś jest egoistą, robi rzeczy, które Cię ranią, sprawiają Ci przykrość. Ty o tym mówisz, a ktoś ma to w nosie. To znaczy, że wcale nie zależy mu na Tobie, tylko na tym , żeby jemu samemu było dobrze. A Ty - przykro mi to pisać - być może jesteś tylko  narzędziem. Bo akurat jesteś pod ręką. Bo nie ma lepszej opcji. Bo jemu/jej nie chce się zmieniać rzeczy, które są możliwe do zmiany.
Małżeństw ten akapit nie dotyczy, bo to trzeba było zrozumieć przed ślubem, a teraz to już terapia małżeńska. Poradnia rodzinna. Padnięcie na kolana i proszenie o własne nawrócenie.

Mądrzę się. Trudno.  Ale widziałam już wiele cierpienia w małżeństwach, które nie brały na poważnie pewnych kwestii przed ślubem.
Mądrzę się, bo sama popełniłam w życiu kilka razy ten błąd, że chciałam być dla ludzi dobra, lepsza, niż dla samej siebie. Nie rozumiałam, że dobrze jest odejść, żeby ktoś mógł ponieść konsekwencje swoich zachowań.

Pulikowski mówi tak: Nie wiesz czy ktoś Cię szanuje? To zastanów się, czy chciałabyś, aby jakiś chłopak traktował Twoją córkę tak, jak on traktuję Ciebie. Lub jakaś dziewczyna - Twojego syna.

Koniec.

1 komentarz: