piątek, 7 sierpnia 2015

Upał

Nie wiem jak u Was, ale u nas jest ciepło ;)

Odkryłam jakiś czas temu, że jeśli człowiek leży i nie wykonuje żadnych ruchów, to człowiekowi mniej gorąco. Najlepiej podłączyć się rurką do zimnego napoju. I nie ruszać niczym poza gałkami ocznymi. Pomaga.

Ostatnio uświadomiłam sobie, że po raz kolejny w życiu skompromitowałam się niewiedzą życiowo-językową. Nie pochwalę się jak - w ramach oszczędzania samej siebie. Ale przypomniała mi się w tej sytuacji anegdota Konwickiego. Chociaż literat ów miał chwilowy romans z systemem, to cenię go za całokształt. I odczuwam solidarność we wspólnych kompleksach. Otóż Konwicki wspomina, że po raz pierwszy ośmieszył się publicznie będąc uczniem gimnazjum ( przedwojennego). Mieli tam młodą i bardzo ładną nauczycielkę biologii. Kiedyś zapytała go znienacka. Nie bardzo był nauczony.
- To co możesz powiedzieć o zającach?
Pomyślał chwilę i powiedział:
- Największymi wrogami zajęcy są wilcy.

Podobno klasa tak się śmiała, że niektórzy pospadali z krzeseł. A on nie wiedział czemu, bo u nich tak się mówiło. Wilcy.
Oj znam ja to uczucie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz